My Nine Inch Nails Tribute odc 10
Z uwagi na to, że album "The Fragile" jest dwupłytowy, odcinek o nim też będzie podwójny.
Pisałem o swoich jazdach Fiatem 126p, a trzeba wiedzieć, że Trent w owym czasie miał jazdy nieporównanie bardziej ekstremalne. Od 5 lat, czyli od pamiętnego Woodstock 94’, i trasy "The Self Destruct Tour”, bezustannie balansował na cienkiej i bardzo rozhuśtanej kokainowo- alkoholowej linie. Efekty artystyczne były znakomite (płyta "The Downward Spiral” jest najlepszym przykładem), choć niesystematyczne (LP wydawany raz na 5 lat to za mało by zapewnić stabilizację), a cena, jak można się domyślić, bardzo wysoka.
Po zakończeniu trasy, kompletnie wyniszczony narkotykami Trent potrzebował kilkumiesięcznego detoksu, by być w stanie wrócić do świata żywych. Jednak demony autodestrukcji go nie opuszczały. Na "The Fragile", albumie, który swoim zwyczajem znów nagrał niemal w całości samemu, Reznor jedzie w dół spirali, którą 5 lat wcześniej stworzył na "The Downward Spiral" (1994).
Wszystkie dotychczasowe płyty NIИ były mocno introwertyczne i depresyjne, ale chyba nawet "Spirala" nie jest tak mroczna, jak "The Fragile".
Emocjonalnie Trent zjeżdża na najniższe piętra piekieł. Natomiast muzycznie (znowu) osiąga wyżyny. kreatywne zastosowanie technologii komputerowych i obsesyjna dbałość o dźwięk stała się już znakiem rozpoznawczym NIИ. Ale "The Fragile" idzie krok dalej pod względem różnorodności instrumentarium, swobody aranżacyjnej i wielogatunkowej transgresji. Całość jest bardziej spójna i mocniej powiązana niż dotychczas, utwory często łączą się ze sobą a ich konstrukcja często nie jest podporządkowana żadnemu schematowi. Trudno byłoby zakwalifikować ten album do jakiegokolwiek gatunku czy choćby podgatunku. Jest to zupełnie osobny gatunek o nazwie NIИ.
Po krótkim okresie trzeźwości w studiu i wydaniu albumu, Trent wraz zespołem (ostatni raz w tym składzie) ruszyli w trasę ("The Fragility Tour") i spirala znów zaczęła się kręcić. Apogeum nastąpiło w Londynie 1.7.2000r. Długo wyczekiwany przez fanów koncert w London Arena został odwołany, z powodu przedawkowania heroiny przez Reznora.
Myślę, że najbardziej reprezentacyjnym utworem z "The Fragile" byłby "The Wretched", ale jest on zbyt mocno skonsolidowany z całością albumu, żeby zamieszczać go tu osobno. Dlatego wybrałem jeden z nielicznych „singlowych” momentów płyty- "Into The Void” strukturą i aranzacją przypominacy "Closer" ze "Spirali". Utworowi towarzyszy wideo reżyserii Waltera Sterna, znanego z teledysków dla Prodigy ("No Good", "Voodoo People", "Firestarter", "Breethe"). Takiemu sposobowi wykorzystania techniki makrofotografii mówię zdecydownie TAK.
Dodaj komentarz